To jest transkrypt odcinka 1a sezonu pierwszego pt. "Potrzebna pomoc", wydanego 1 maja 1999 roku w USA oraz 10 lipca 2008 roku w Polsce.
Pierwsze klipy kreskówki[]
[Po utworze motywu SpongeBoba Kanciastoportego, widać napisy otwierające odcinek pokazujące nazwisko twórcy Stephena Hillenburga, Dereka Drymona i innych. Odcinek rozpoczyna się rozstąpieniem baniek i widzimy rafę koralową pod powierzchnią morza. Kamera wykonuje zbliżenie, aby zainicjować przewijanie paralaksów, które odsłania miasto Bikini Dolne. Powiększanie nadal trwa i pokazuje brązową skałę, głowę Moai i ananasa, z których każdy zawiera mieszkańców.]
Francuski narrator: Ach, morze... Tak fascynujące i cudowne. Oto widzimy Bikini Dolne bąblujące życiem. A to dom mojego ulubionego stworzenia, SpongeBoba Kanciastoportego. [Kamera wykonuje zbliżenie na ananas.] No jasne, że mieszka w ananasie, wy głuptasy! [Scena przechodzi do sypialni domu. Ślimak morski śpi na stosie gazet na podłodze, muszla (odgrywająca w kreskówce rolę ptaków) jest widziana w klatce dla ptaków, a młoda, optymistyczna morska gąbka śpi w łóżku, chrapiąc. Obok łóżka stoi wielki tykający budzik. Nagle włącza się przeraźliwie głośny alarm SpongeBoba. Budzi się, ale denerwujący dźwięk nie ma na niego wpływu, i z uśmiechem na twarzy wyłącza go. Wspina się ze swojego łóżka na drabinę, która prowadzi do deski do nurkowania.]
SpongeBob: [Mówi, będąc na drabinie.] Dziś jest ten dzień, Gacuś.
Gacuś: Miau.
SpongeBob: [Zaczyna skakać na desce.] Tylko spójrz, bez majtek! [Skacze z deski i wyskakuje z bielizny. Następnie wskakuje do spodni i wchodzi do sali ćwiczeń. Z ubrania wyskakuje mu głowa.] Muszę być dzisiaj w jak najlepszej kondycji, Gacuś.
Gacuś: Miau.
SpongeBob: [Wchodzi do swojej małej sali gimnastycznej z banerem „Kocham ból”. Biorąc głęboki oddech, przygotowuje się do podniesienia sztangi, która jest zrównoważona przez dwa lekkie wypchane zwierzęta. Wkłada w to bardzo dużo wysiłku, tak dużo, że prawie mdleje, ponieważ ledwo ją podnosi. Upuszcza sztangę i wydaje ona „piskliwy dźwięk”] Jestem gotów! [Wybiega na dwór.] Jestem gotów, jestem gotów, jestem gotów, jestem gotów, jestem gotów, jestem gotów, jestem gotów, jestem gotów! [Skała tępej rozgwiazdy przechyla się w górę, a ona przykleja się do jej spodu.]
Patryk: Naprzód, SpongeBob! [Rozgwiazda odkleja się i spada.] Łooo! [Dźwięk rozbicia się.]
[Przejście bąbelkowe.]
Podanie o pracę[]
SpongeBob: [Stoi na ulicy przy restauracji Pod Tłustym Krabem.] Oto jest. Najlepszy zakład gastronomiczny z najlepszym jedzeniem pod wodą! Pod Tłustym Krabem. [Z komina wydostaje się dym.] Świątynia burgerów. A na oknie napis: „potrzebna pomoc”. Przez lata marzyłem o tej chwili! I zaraz tam wejdę! Podejdę do kierownika, [Przechodzi czwartą ścianę i patrzy telewidzom prosto w oczy.] spojrzę mu prosto w oko i powiem mu wprost... i... nie potrafię! [Chce uciec do domu, ale Patryk go zatrzymuje.] O, Patryk...
Patryk: [Z założonymi rękami.] Dokąd to się wybierasz?
SpongeBob: Ja tylko-
Patryk: Nie, wcale nie! Pójdziesz do Tłustego Kraba i weźmiesz tę pracę.
SpongeBob: Nie mogę! Nie widzisz?! Nie jestem jej godzien!
Patryk: Czyje pierwsze słowa brzmiały: "co mogę państwu podać?"
SpongeBob: Chyba moje...
Patryk: Kto zrobił szpachelkę z wykałaczek w 5 minut?
SpongeBob: No ja!
Patryk: Kto jest... [Wysila się.] Kto jest... [Wysila się jeszcze bardziej.] I kto jest żółtym, dziurawym sześcianem?!
SpongeBob: Jam jest!
Patryk: [Skacze.] Kto jest gotów?!
SpongeBob: [Skacze.] Jestem gotów!
Patryk: [Skacze.] Kto jest gotów?!
SpongeBob: [Skacze.] Jestem gotów!
Patryk: [Skacze.] Kto jest gotów?! [Robi szpagat.]
SpongeBob: [Skacze.] Jestem gotów!!! [Robi szpagat. Po wylądowaniu idzie w stronę Tłustego Kraba.] Jestem gotów! Jestem gotów! Jestem gotów!
[Kamera pokazuje Skalmara czyszczącego drzwi restauracji. Jest na nich narysowana twarz wspomnianego głowonoga, a obok napis "LOSER".]
Narrator: [Tłumaczy angielskie słowo] Cienias.
Skalmar: [Spogląda za siebie.] O nie, SpongeBob... [Kamera pokazuje biegnącego SpongeBoba.] A ten czego tutaj szuka? [Spogląda na napis "HELP WANTED", czyli "POTRZEBNA POMOC".] AAAAAA!!! [Wbiega do restauracji, zostawiając płyn do mycia szyb i szmatkę.] Panie Krab! [Scena przechodzi do środka Tłustego Kraba. Przy kasie siedzi właściciel restauracji, pan Eugeniusz Krab. Wącha on pieniądze. Przestaje, kiedy przybiega do niego Skalmar.] Szybko, panie Krab, nim będzie za późno! Muszę uprzedzić, że- [SpongeBob wchodzi do restauracji.]
SpongeBob: Czy mogę wejść na pokład, kapitanie? [Kamera zwraca się na SpongeBoba, który mówi grubszym głosem.] Ćwiczyłem przez całe życie, żeby dołączyć do waszej załogi! [Kamera przybliża gąbkę. Mówi już swoim naturalnym głosem.] I jestem już gotów! [Idzie do pana Kraba, ale nie zauważa gwoździa niewbitego do końca w podłogę. Potyka się o niego i odbija się po całej restauracji. Kończy, lądując na plecach.] Hm... No to... Kiedy zaczynam?
Pan Krab: Cóż... Może najpierw wyhodujesz sobie odnóża?
SpongeBob: Panie Krab, błagam! Udowodnię, że jestem was godzien! Nawet Skalmar za mnie zaręczy! [Kalmar odchodzi z panem Krabem na stronę.]
Skalmar: [Bierze wdech i mówi:] Nigdy. [Pan Krab "puszcza mu oczko" i obaj wracają do SpongeBoba.]
Pan Krab: Młody, najpierw egzamin. Jeśli go zdasz, dołączysz do naszej załogi. [SpongeBob osłupiał.] Pójdziesz i kupisz mi... [Gąbka wyjmuje notes i ołówek. Zaczyna zapisywać.] hydrodynamiczną szpachelkę, z portem... i łączem sterburty i... turbo napędem. Nie wracaj, póki jej nie znajdziesz! [Pan Krab zakłada czapkę pracownika Tłustego Kraba na głowę SpongeBoba. Gąbka bierze lusterko i się w nim przegląda.]
SpongeBob: [Salutuje.] Aj, aj, kapitanie! Hydrodynamiczna szpachelka z portem i łączem sterburty i turbo napędem raz. Już lecę, sir!
Pan Krab: No to ruszaj! [SpongeBob odbiega od skorupiaka i Skalmara.] No i mamy spokój z tym gamoniem.
Skalmar: Jest pan okrutny! Hydro- że co? [Pan Krab i Skalmar zaczynają się śmiać. Tymczasem kamera pokazuje SpongeBoba wybiegającego z Tłustego Kraba. Po tym obraz znów się zmienia, gdzie gąbka biegnie na poboczu. Obok jest droga. Nadjeżdżają cztery autobusy. Z okien wydostają się rybie płetwy.]
Kierowca autobusu: Hej, hej, spokój! Pasażerowie mają siedzieć i nie wystawiać płetw za okna! [Autobusy stają wokół Tłustego Kraba. Drzwi pojazdów się otwierają. Scena przechodzi do restauracji, gdzie Skalmar i pan Krab wciąż się śmieją. Po chwili skorupiak wstaje i przestaje się śmiać.]
Pan Krab: Chyba słyszałem autobus! [Zaczyna pociągać nosem. Poważnieje. Tymczasem Skalmar też wstaje.] Też to czujesz? [Kamera się przybliża i widać mu tylko oczy.] Ten zapach... Ten cuchnący zapach... Cuchnący zapach, który cuchnie... Cuchnąco. [(Jakby co, nie ma takiego słowa jak "cuchnąco". Pan Krab otwiera bardzo szeroko oczy, a źrenice mu się rozszerzają. Kamera się oddala i znów widać Skalmara i głowę pana Kraba.] To anchois.
Skalmar: Co?
Pan Krab: ANCHOIS!!! [Wspomniane ryby wybiegają z autobusów i hurtowo wbiegają do Tłustego Kraba, krzycząc „jeść”. Pan Krab i Skalmar biegną do kasy i ukrywają się w łodzi. Po chwili wychylają głowy.]
Skalmar: Proszę, proszę, cisza! [Anchois się uciszają.] Jak można się tak zachowywać, hm?
Anchoi: Jeść!
Skalmar: Czy możecie zachować nieco godności, formując jedną, prostą kolejkę prowadzącą do kasy? [Rozkłada ręce. Anchois zaczynają szalenie kołysać stanowiskiem Skalmara, czyli kasą.] AAAA!!!
Zamieszki w Tłustym Krabie[]
[Po chwili kamera pokazuje SpongeBoba, który wchodzi do sklepu Barg' N-Mart, czyli Taniocha-Mart po polsku.]
SpongeBob: [Nuci.] Taniocha-Mart, tu każdą szpachelkę znajdę... [Wchodzi do sklepu. Następnie ujęcie pokazuje Tłustego Kraba na zewnątrz, który pod wpływem zamieszek cały skacze.]
Pan Krab: Wszyscy na pokład! Wyciągać kotwicę!
[Kamera przechodzi do środka restauracji.]
Skalmar: [Od tego, co robią anchois, łódź zaczyna podskakiwać.] Jedna prosta kolejka! Czy żądam za wiele?!
Pan Krab: [Kamera pokazuje podskakujące stanowisko.] Opuścić pokład, panie Skalmar! [Łódź po kolejnym podskoku to już tylko kilka desek.] Łap pan deski, panie Skalmar! [Po kolejnym podskoku ze stanowiska nie zostało nic, tylko Skalmar trzymający pana Kraba.] Chcę do mamusi!
[Kamera przechodzi to Taniocha-Martu i patrzymy na SpongeBoba, który jest w sklepie i idzie z wózkiem sklepowym.]
SpongeBob: [Nuci.] Tu tu, tu tu tu... Szpachelka, szpachelka, z portem, łączem sterburty...
[Kamera wraca do restauracji, gdzie anchois zaczęły tworzyć fale.]
Koniec restauracji?[]
Skalmar: Na pomoc!
Pan Krab: Człowiek za burtą! [Skalmar i pan Krab wpadają na maszt.] W górę, panie Skalmar, w górę! [Podczas wspinaczki pracowników, anchois też idą wyżej. Jak Skalmar i pan Krab są na szczycie, klienci robią jeszcze większe fale.]
Anchois: JEŚĆ! JEŚĆ!
Pan Krab: Koniec już bliski! Żegnam, panie Skalmar! [Pan Krab uścisnął Skalmarowi rękę.]
Skalmar: Och, Panie Krab! [Obaj zaczynają płakać. Po chwili zaczyna na nich migać czerwone światło.]
SpongeBob: [Przez megafon.] Czy mogę wejść na pokład, kapitanie? [Skalmar i pan Krab się dziwią. Kamera pokazuje SpongeBoba, który unosi się w powietrzu, trzymając szpachelkę ze śmigłem. Obniża swój lot.] Ta tarara ta ta, ta tara ta tara ta ta ta ta ta! Czy ktoś tu zamawiał szpachelkę? [Skalmar i pan Krab bardzo się dziwią.] Jedna hydrodynamiczna szpachelka z portem i łączem sterburty! [Wciska przycisk. Po obu stronach górnej części pojawiają się w sumie dwie takie same części] I nie zapomnijmy o turbo napędzie! [Wciska przycisk. Te dwie dodatkowe części zaczynają się bardzo szybko kręcić, przy czym uderzają Skalmara i pana Kraba.] Uwierzycie, że w sklepie mieli tylko jedną? [Przez megafon.] Kurs na kuchnię! [Zaczął lecieć nad anchovies.] Kto jest głodny?
Zaspokojenie sytuacji[]
[SpongeBob wleciał do kuchni. Zaczęła grać muzyka "Living in the Sunlight, Loving in the Moonlight" autorstwa Tiny Tima. Gąbka wleciała do pudełka z napisem PATTIES, czyli w tym przypadku KOTLETY. Zaczął je wystrzeliwać z oczu na grill. Następnie stanął przy trzech stołach z pomidorami, sałatą i cebulą. Pokroił warzywa w kupki i sam się przekroił. Po tym zaczął biegać po kuchni, a po chwili po sosach, które się wylewały na dolne bułki. Następnie zaczął tańczyć na fioletowym tle. Po chwili tło zaczęło zmieniać barwy. Następnie zmieniał się w liczby 1, 2, 3 i 4. Po tym za pomocą musztardy i keczupu na dolnej bułce zrobił uśmiech. Postawił na tym kotleta, sałatę, górną bułkę i szpachelką wypchnął przez okienko do zamówień kraboburgera. Trafił on do ust jednej z anchois. Kiedy pozostałe to zobaczyły, też otworzyły usta. SpongeBob zaczął bardzo szybko robić burgery i trafiały one do ust anchois. Po chwili z lokalu wyszli zadowoleni klienci. Weszli do autobusów, które musiały czekać na jeszcze jednego. Po skończonej pracy SpongeBob podmuchał na dymiącą szpachelkę, a wnętrze Tłustego Kraba było zniszczone. Jak już ucichło, pan Krab, Skalmar i SpongeBob stali przy stanowisku kasjera. Za właścicielem stała taczka z ogromnym workiem pieniędzy.]
SpongeBob dostaje pracę[]
Pan Krab: W życiu nie widziałem takiego kraboburgerowego mistrzostwa, SpongeBob! Witam na pokładzie. [Pan Krab przyczepił SpongeBobowi do koszuli plakietkę z imieniem gąbki.]
Skalmar: Ale... Ale... Ale... Panie Krab-
Pan Krab: Hip hip, hip hip dla SpongeBoba! Hip hip!
Skalmar: Hurra, Ale panie-
Pan Krab: Hip hip!
Skalmar: No hurra, ale-
Pan Krab: Hip Hip!
Skalmar: Hurra. Panie krab-
Pan Krab: Idę do mojej kabiny, liczyć tę sałatę. [Pan Krab wziął taczkę z pieniędzmi i poszedł do biura. W tym samym momencie Patryk wszedł do Tłustego Kraba.]
Patryk: Dzień dobry, załogo Tłustego Kraba!
Skalmar: Czym możemy służyć, Patryku?
Patryk: Jeden kraboburger, proszę. [SpongeBob aktywował szpachelkę i wleciał do kuchni. Rozległ się huk.]
Skalmar: Co jest...?
[Z kuchni zaczęły wylatywać kraboburgery. Było ich tyle, że siła, z którą uderzały, wypchnęła Patryka z restauracji.]
Patryk: AAAAAA!!!
[Od tego momentu kamera do końca odcinka pokazuje Tłustego Kraba na zewnątrz.]
Skalmar Panie Krab! Panie Krab! Panie Krab, proszę zerknąć na nowego pracownika!
[Koniec odcinka.]