SpongeBob Wiki
SpongeBob Wiki
Advertisement

Transkrypt odcinka "Nieznośni sąsiedzi".

Skalmar: Ooo!...Skalmarze, to jest najlepszy suflet jaki kiedykolwiek zrobiłeś. Moje gratulacje, szefie! (przebiera się, bierze prysznic, płucze gardło i myje zęby poza ekranem. Wychodzi ubrany w smoking i siada na krześle, chcąc zjeść suflet, ale słyszy chichoty dochodzące z zewnątrz. Patrzy przez okno i widzi, że SpongeBob i Patryk puszczają bańki. SpongeBob szepcze do środka bańki, która doleciała do Patryka)
Bańka SpongeBoba: Cześć Patryk. (Patryk chichocze i szepcze do środka bańki lecącej do SpongeBoba)
Bańka Patryka: Cześć SpongeBob. (SpongeBob chichocze a Skalmar irytuje się i robi swoją bańkę z płynu do sufleta. SpongeBob szepcze do kolejnej bańki)
SpongeBob: (szepcze do środka bańki) Patryk, jesteś moim najlepszym przyjacielem. (bańka unosi się nad oknem Skalmara. Bańka Skalmara wykopuję bańkę SpongeBoba. Bańka Skalmara leci do Patryka i pęka)
Bańka Skalmara: Patryk, jesteś największym głupkiem, jakiego miałem nieszczęście poznać. (Patryk smutnieje i wysyła bańkę do SpongeBoba)
Bańka Patryka: Naprawdę tak myślisz, SpongeBob?
SpongeBob: (szepcze do środka bańki) Oczywiście, Patryku. Przecież to od razu widać. (bańka leci do Patryka i pęka. Następnie następna bańka leci do SpongeBoba)
Bańka Patryka: Tak? A ty jesteś brzydki. (następna bańka leci i pęka) Żółty jest brzydki! (2 następne bańki, ale małe, lecą do SpongeBoba pękając)
SpongeBob: Patryk, co cię nagle napadło? (bańka leci do Patryka. Jedna z baniek Skalmara leci do SpongeBoba i pęka)
Bańka Skalmara: SpongeBob, nie chce cie więcej znać. (SpongeBob zapiera dech ze zdziwienia) Przynosisz wstyd mieszkańcom dna. (Skalmar tworzy więcej baniek. Jedna z nich leci do SpongeBoba) Gdybym miał dolara za każdy mózg, którego nie masz, miałbym jednego dolara. (Skalmar śmieje się. Kolejna bańka leci do Patryka) Ej Patryk, słyszałem, że dostałeś pracę w sklepie zoologicznym...jako gazeta w klatce dla ptaków!
Patryk: (wstaje i krzyczy na SpongeBoba) A ja słyszałem, że jesteś głupkiem, ty głupku!
SpongeBob: (wstaje i krzyczy na Patryka) Tak? A ja słyszałem, że ty...że ty też!
Patryk: A ty jesteś indyk!
SpongeBob: A co to? (w międzyczasie, Skalmar przychodzi, rozkłada leżak i jedząc sufleta ogląda kłótnie)
Patryk: To właśnie ty!
SpongeBob: To ty jesteś większym!
Patryk: A ty nadal jesteś żółty! I wiesz kto jeszcze jest żółty?
SpongeBob: Kto?
Patryk: SpongeBob!
SpongeBob: Tak? Nic mnie nie obchodzi jak mnie nazwiesz, bo i tak nie chce cię więcej widzieć! (SpongeBob wraca do domu, zatrzymuję się przy drzwiach i odwraca) To koniec Patryk! (trzaska drzwiami i w tym samym czasie Patryk otwiera swoją skałę wchodząc do niej, zamyka ją, ale przytrzaskuje siebie, i brzmi jak melodia akordeonu. Skalmar bardzo śmieje się z tego wszystkiego i wkłada widelec z sufletem do ust. Dławi się widelcem i zmienia kolor na ciemnoniebieski. Przybliżenie na jego oczy. W jego lewym oku piszę "K" a w prawym "O" i migają światła. Skalmar mdleje)
Patryk: Ojej, Skalmar, udusisz się! (przybiega do Skalmara) Uhh...wiem co mam robić, ale powinienem najpierw umyć ręce. No cóż. (bierze duży, głęboki wdech i reanimuje Skalmara. Skalmar napompowany powietrzem, w końcu przytomnieje i wypluwa widelec, którego łapie Patryk) Wygrałem!
Skalmar: Rany, Patryk! Uratowałeś mnie!
Patryk: Naprawdę?
Skalmar: Pewnie! Prawdziwy z ciebie bohater i przyjaciel! (potrząsa rękę Patryka)
Patryk: Przyjaciel? (chwyta Skalmara) Przyjaciel...
Skalmar: Tak, jesteś przyjacielem. (cofa się o krok) Nic poza tym. (obydwoje zauważają SpongeBoba w jego oknie wpatrującego się w nich pustym spojrzeniem)
Patryk: To co dziś będziemy robić, przyjacielu? (idzie ze Skalmarem do jego domu)
Skalmar: Ja miałem zamiar ćwiczyć na klarnecie. Solo.
Patryk: Na klarnecie? Uwielbiam muzykę!
SpongeBob: A, niech idzie! I tak go nie potrzebujemy, co Gacek? Gacuś? (puka w muszelkę Gacusia)
Skalmar: Skalmar zaprezentuję swoją wersję samotności w notacji b-moll.
Patryk: (siedzi na sofie i klaszcze) Tak! b-moll! Super! Tak! (Skalmar bierze głęboki wdech i gra, ale Patryk po usłyszeniu pierwszej nuty zasypia głośno chrapiąc. Skalmar się irytuję)
SpongeBob: Oh, czemu się tak zamartwiam? Mam wielu przyjaciół! Pierwszych trzech znam na pamięć! (podnosi trzy palce) Uh... (rysuję buźki na trzech palcach) Zawsze są ze mną... (zaczyna płakać)
(Skalmar wynosi z domu chrapiącego Patryka na zewnątrz. Skalmar łamie sobie plecy ciągnąc Patryka)
Skalmar: Moje...Moje plecy! Ach! Chyba wypadł mi dysk! (SpongeBob wygląda przez okno)
SpongeBob: O tak! teraz mam szansę! (wyskakuje z okna)
Skalmar: SpongeBob? N-nnie, nie podchodź!
SpongeBob: (biegnąc) Nie martw się, Skalmar! Już lecę!
Skalmar: Nie, nie, nie zbliżaj się do mnie!
SpongeBob: Trzymaj się! Uratuję cię! (Sponge rozrywa swoje ubranie osłaniając swoją bieliznę)
Skalmar: Nnnnnie pochodź, nie! (SpongeBob wyskakuje z trampoliny do pływania)
SpongeBob: Lecę!
Skalmar: Nie, nie, nie! Ja nie chcę! (krzyczy podczas gdy SpongeBob wskakuję na jego miejsce złamania naprawiając je) Ała! Już po mnie! Ja...Ja...Ja... już mi lepiej! Dzięki, SpongeBob! Prawdziwy z ciebie przyjaciel! (Skalmar szeroko się uśmiecha)
SpongeBob: Przyjaciel...
Skalmar: Nie, nie, nie, nie chciałem, nie!
SpongeBob: Spokojnie, Skalmarku. Od tego są przyjaciele. (Skalmar i SpongeBob wchodzą do domu Skalmara) Ten durny Patryk ci usnął, co? Też mi coś. Prawdziwy przyjaciel zagrałby dla ciebie!
Skalmar: Ty grasz?
SpongeBob: Pytanie! Wymiatam na kontrabasie od lat! (zabiera kontrabas) Podaj mi A, stary! (Skalmar gra nutę a SpongeBob zaczyna śpiewać) Skalmar jest najlepszym przyjacielem mym. (okropnie, skrzecząco gra na kontrabasie) Skalmar jest najlepszy w morzu tym. (wystrzela smyczek, który trafia prosto w głowę Skalmara namalowanego na obrazie. Skalmar wściekły wyciąga strzałę i łamie na pół) Skalmar... (Patryk pojawia się przy oknie Skalmara i śpiewa)
Patryk: ...woli Patryka od SpongeBoba! (SpongeBob zamyka mu okno, więc spada)
SpongeBob: A Patryk...jest brudnym i robaczywym złodziejem przyjaciół! (łamie kontrabas uderzając nim w ziemię ze złości na kawałki) Em, da się naprawić. (Skalmar czerwienieje ze złości i wyrzuca SpongeBoba na zewnątrz) Dobra! To do zobaczenia jutro, Skalmar! Zadzwoń!
Skalmar: (wchodząc do swojej łazienki) Fuj, mam gęsią skórkę! Muszę sobie zrobić peeling. (odsłania zasłony przy wannie i krzyczy widzą Patryka w niej)
Patryk: Hej, stary. Przygotowałem ci kąpiel. (pokazuję mu szczotkę i mydło)
Skalmar: Patryk! Wynoś się! I włóż coś na siebie! (SpongeBob zagląda przez okno przy wannie Skalmara)
SpongeBob: Coś się stało, Skalmarku? (zauważa Patryka w wannie) A-ha! I co ja tutaj widzę! Mój przyjaciel i mój ex przyjaciel i... (zbliżenie na zabawki w wannie)...gumowe zabawki? (SpongeBob i Patryk kłócą się, przekrzykują siebie nawzajem a Skalmar wychodzi)
Skalmar: Aaaaa! To się nie dzieje naprawdę!
SpongeBob i Patryk: (wołają Skalmara) Skalmar?!
SpongeBob: Skalmar przyjacielu?!
Patryk: Gdzie jesteś?
Skalmar: (w koszu na śmieci) To szaleństwo! Potrzebny mi plan, by pogodzić tych dwóch i jakoś się ich pozbyć!
(SpongeBob czyta gazetę w swoim ananasie. Dzwoni dzwonek do drzwi. Zanim Sponge zdąży otworzyć spod drzwi wylatuję list. Sponge wącha go)
SpongeBob: Skalmar. (otwiera list) To zaproszenie! Na kolację!
(SpongeBob puka do drzwi Skalmara. Skalmar otwiera mu)
SpongeBob: Stęskniłeś się?
Skalmar: Zapraszam! Świetnie wyglądasz!
SpongeBob: Chętniej zjem z tobą niż z tym głupkiem...(bierze gwałtowny wdech ze zdziwienia) Co jest grane? Nie usiądę obok tego maniaka.
Patryk: Ja też nie! To była pułapka!
Skalmar: Sądziłem, że jesteście moimi przyjaciółmi.
SpongeBob i Patryk: Jestem twoim przyjacielem przecież!
Skalmar: (wyciąga bidon z wodą) Świetnie, może trochę wody gazowanej? (SpongeBob pokazuje mu swoją szklankę)
SpongeBob: Jasne, proszę! (Skalmar nalewa mu wody) Dzięki, stary. (pstryka nos Skalmara)
Patryk: Może trochę dla przyjaciela? (SpongeBob wyciąga swoją szklankę nad szklanką Patryka i dostaję wodę zamiast niego)
SpongeBob: Dzięki, przyjacielu! (piję wodę)
Patryk: Teraz nalej mi, stary!
SpongeBob: Proszę jeszcze trochę! (Skalmar napełnia szklankę SpongeBoba)
Patryk: A ja wciąż nie dostałem! (SpongeBob przelewa swoją wodę do szklanki Patryka)
SpongeBob: Bardzo proszę. Skalmar! (Skalmar napełnia szklankę SpongeBoba, który piję bardzo szybko)
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Ej, Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Ej, Skalmar!
Skalmar: Patryk! Masz pełną szklankę.
Patryk: Ach, tak.
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
SpongeBob: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Patryk: (pokazuję Skalmarowi swoją szklankę) Skalmar!
Skalmar: Wybaczcie chłopcy, syfon się skończył, ale zaraz przyniosę nowy. (odchodzi) Posiedźcie sobie tu i pogadajcie. (zamyka drzwi. SpongeBob i Patryk są obrażeni na siebie i nawet nie chcą na siebie patrzeć. SpongeBob dostaję czkawki i z jego ust wylatuję banka, która po pęknięciu wydaję głos beknięcia. Obydwoje śmieją się, a z ich ust wydobywa się jeszcze więcej baniek. Cały dom Skalmara napełnił się nimi. Skalmar przychodzi do drzwi, chcąc je otworzyć. Słychać trzask) Chyba powinienem się stąd oddalić. (lekko otwiera drzwi i widzi, że jego dom jest zniszczony) Co za niespodzianka. To ja ich zaprosiłem i ja zostawiłem ich samych. No, Skalmar czego dziś się nauczyłeś? (kawałek wokół drzwi rozpada się)
SpongeBob: Wiesz co, Skalmar? (Patryk i SpongeBob obejmują się)
Patryk: Teraz SpongeBob jest moim przyjacielem!
Skalmar: Świetnie, a teraz już idźcie.
SpongeBob: Nie chcesz, żebyśmy ci pomogli posprzątać?
Skalmar: NIE! Wynocha! (Sponge i Patryk odchodzą)
SpongeBob: On jest zazdrosny.
Patryk: To żałosne. (Skalmar mocno zatrzaskuję drzwi. Bańka pęka przy drzwiach, które spadają na jego plecy)
Skalmar: Ał! Moje plecy!

Koniec

Advertisement