Patrick widzi lodziarnię.
Patrykowi ślinka napływa do ust.
– I życzę panu dobrego dnia na lody, sir.
„Tak! To dobry dzień na lody”.
— A jaka jest twoja przyjemność?
„Chcę twoje najlepsze lody dla mojego najlepszego kumpla SpongeBoba”.
„Jedno niebiańskie lody, nadchodzi!”
„SpongeBob nie będzie miał nic przeciwko, jeśli tylko spróbuję”.
Ale lody cofają się przed nim.
„Ten kupon jest nieaktualny. Wygasł dwa lata temu. Przepraszamy, nie możemy go honorować”.
„Żądam honorowania mojego kuponu!”
„Napad złości w środkowym przejściu!”
– Ty biedna, nędzna istoto.
– Ty nędzny, bezwartościowy wstydu.
- Hej, nie wydaje ci się, że jesteś trochę surowy?
Ryba mówi Patrickowi o królu lodów.
– Mieszka tam, w tej rezydencji.