SpongeBob Wiki
(Dodano nową stronę „:'''Narrator''': Ah, Meduzowe Pola. Tu znajdujemy SpongeBoba kolejny raz polującego na dzikie meduzy. SpongeBob? Halo? SpongeBob? Powinien gdzieś tutaj być... ''(nar...”)
 
(Dodawanie kategorii)
 
Linia 28: Linia 28:
 
'''Koniec'''
 
'''Koniec'''
 
[[Kategoria:Transkrypty]]
 
[[Kategoria:Transkrypty]]
  +
[[Kategoria:Transkrypty 1 sezonu]]
  +
[[Kategoria:Transkrypty wymagające dokończenia]]

Aktualna wersja na dzień 11:49, 31 mar 2020

Narrator: Ah, Meduzowe Pola. Tu znajdujemy SpongeBoba kolejny raz polującego na dzikie meduzy. SpongeBob? Halo? SpongeBob? Powinien gdzieś tutaj być... (narrator widzi koralowca przypominającego kształtem SpongeBoba) A-ha! (meduza przepływa przez SpongeBoba. Gąbka wkłada okulary)
SpongeBob: BHP. (SpongeBob czai się na meduzę) A-ha! Wreszcie cie dopadłem! (SpongeBob chwyta drewny taboret i siada na nim, zakłada kapelusz rolnika i "doi" meduzę) Ah, nie ma to jak świeży smak naturalnego dżemu z dzikiej meduzy. To na razie! (odchodzi, ale meduza płynie za nim w jego okularach) Ach, co? Moje okulary! Dzięki malutki! Pa. (chowa okulary do kieszeni. Meduza nadal płynie za nim) Nie mam już czasu na zabawę. Muszę iść do domu. (meduza przypływa do nosa SpomgeBoba wydając pisk) Nie, ty nie możesz iść ze mną. (meduza tym razem idzie za nim) Meduziu! Musisz tutaj zostać! Hej! (kładzie meduzę na skale) Zostań! (odchodzi tyłem) Waruj! (meduza pływa wokół SpongeBoba. SpongeBob chwyta meduzę i za pomocą procy wystrzela ją gdzieś indziej, ale meduza schowała się na jego plecach. SpongeBob wyciąga ją. Meduziu! Mówię ostatni raz, nie pójdziesz ze mną! (smutna meduza spłaszcza się) A co mi tam! (SpongeBob, z meduzą na smyczy podchodzi do domu Skalmara) Skalmar! Hej, Skalmar! Skalmar! Skalmarku! (Skalmar zerka przez okno) Popatrz, mój nowy zwierzak!
Skalmar: To nie jest zwierzak, tylko dzikie zwierzę.
SpongeBob: A wcale że nie! Popatrz! (rzuca patyk) Aport! (meduza przynosi patyk. SpongeBob podnosi trzy palce) Ile palców pokazuje? (meduza bzyczy trzy razy) Zdechł pies! (meduza pochowała się pod ziemią z nagrobkiem, na którym piszę "R.I.P.")
Sklamar: Nie wpuściłbym tego do domu nawet gdyby umiało korzystać z łazienki! (meduza siedzi na muszli klozetowej czytając gazetę) Nie chciałem tego widzieć.
SpongeBob: Cóż, idziemy do mnie, żeby się pobawić.
Skalmar: Jak ty sobie wyobrażasz zabawę z meduzą?
(SpongeBob i meduza tańczą do muzyki. światła disco zmieniają swój kolor. Dom SpongeBob'a wibruje z muzyki)
Skalmar: SpongeBob to chyba jedyny koleś, który się bawi z meduzą przez dwanaście godzin!
SpongeBob: Ufff, rety, naprawdę lubisz tańczyć. Ale, na dziś wystarczy. (wyłącza muzykę) Już czas iść spać. (gdy SpongeBob odchodzi, meduza włącza muzykę z powrotem) Ha? (idzie wyłączyć muzykę) Chyba nie zrozumiałaś mała. (meduza włącza muzykę. Sponge wyłącza) Spać. Powtarzaj za mną. Spać (zawiązuję sznur meduzie i odchodzi do sypialni z meduzą) Przyczepimy cię tutaj! (zawiązuję meduzę wokół ramy łóżka)
Gacuś: Miau.
SpongeBob: Nie martw się, Gacuś. Będzie jej tu dobrze. (gasi światło) Dobranoc kochani. (gdy SpongeBob śpi inne meduzy wchodzą do środka ananasa)
Gacuś: Miau. (zostaje pryśnięty dżemem meduzowym od meduz.
(poranek)
SpongeBob Dzień dobry Gacuś. Dzień dobry Meduziu. Meduziu? Meduziu? Hej, Meduziu? (wkłada zielony szlafrok i idzie poszukać meduzy na dole) Gdzie ty jeee... (poślizguję się ze schodów przez trochę dżemu meduzowego. Otwiera drzwi prowadzące do jego salonu i widzi meduzy tańczące do muzyki) A te skąd się wzięły? (meduzy tworzą postać dłoni i chwytają SpongeBoba, podpinają go do żarówki, by służył im jako kula dyskotekowa. Kręcą nim. Sponge spada na ziemię) Dobra, dosyć, koniec zabawy! Nadużyłyście gościnności. (Gdy SpongeBob idzie wyłączyć głośniki, meduzy tworzą postać schodów, po których wchodzi Sponge, a następnie z nich spada, potem tworzą postać trójkąta, w którym niosą SpongeBoba) Bardzo śmieszne. (meduzy niosą SpongeBoba w prostokącie) Mówię serio! (meduzy niosą SpongeBoba w górę w dół ekranu. Budzi się Skalmar)
Skalmar: Osiemnaście godzin! (podnosi słuchawkę i wybiera numer do SpongeBoba) Dam temu SpongeBobowi niezłą nauczkę! (meduza odbiera telefon) SpongeBob, posłuchaj mnie, ty zabójco moich uszu. Mam już tego dosyć! (przez słuchawkę na Skalmara wylatuję dżem meduzowy) Truskawki. (Skalmar gra na swoim klarnecie przez okno) Ja też tak potrafię! (bardzo głośno gra na klarnecie)
SpongeBob: Przestańcie już, może już dosyć, ha? (uśmiechnięta buźka stworzona przez meduzy zamienia się w smutną po usłyszeniu klarnetu Sklamara) O nie. (meduzy parzą SpongeBoba) Hej, dajcie spokój! Dobra, dobra pogadam z nim! (SpongeBob wystawia głowę przez okno) Skalmar! Czy byłbyś w stanie grać na klarnecie nieco... lepiej? Twoja gra nie podoba się meduzom.
Skalmar: Nie podoba się meduzom, że ja.. co? No pewnie stary, mogę grać lepiej.
SpongeBob: (do meduz) Dobra, będzie grał lepiej. (dom Skalmara obraca się w stronę ananasa. Skalmar podpiął swój klarnet do ogromnych głośników, i gra tak źle, że meduzy są wściekłe) O nie! Nie jest lepiej! Hej, możecie ostrożniej? To są moje... Oh, dosyć! (wściekłe meduzy wpadają przez okno do domu Skalmara)
Skalmar: Zaraz, zaraz. Mogę to ściszyć. (meduzy parzą SpongeBoba i płyną z powrotem do domu SpongeBoba. Chwilę potem przychodzi Skalmar i daje SpongeBobowi swój klarnet) Każdy chce krytykować. Więcej mnie już nie usłyszysz.
SpongeBob: Słuchajcie! Tak nie można! (meduzy zabierają klarnet, łamią go na pół i palą, tańcząc wokół jak Indianie) Dobrze, mam was dość! Wynoście się stąd! (SpongeBob zabiera odtwarzacz i biegnie w stronę drzwi, ale meduzy próbują go odzyskać. Odtwarzacz rozpada się na kawałki. Meduzy są bardzo rozgniewane. SpongeBob przełyka ślinę) E, zaraz... czekajcie. E, moment. (meduzy dużo razy parzą SpongeBoba) Dawaj Gacuś! (SpongeBob i Gacuś wchodzą na górę ananasa a meduzy ich okrążają) Gacuś, miałeś rację. Dzięki, że nic nie mówisz. (Gacuś stuka o swoje gałki oczne tworząc rytm, do którego meduzy zaczynają tańczyć) Ha? Przestały? (SpongeBob przytrzymuję oczy Gacusia razem a meduzy ponownie stają się wściekłe. Następnie przestaje i Gacuś znowu stuka o swoje oczy. Meduzy zaczynają tańczyć ponownie. Sponge robi tak jeszcze kilka razy i zauważa tendencję) Gacuś! Nie przestawaj! Trzymaj rytm! (zabiera Gacusia na Meduzowe Pola. Po drodze, inne stwory i rzeczy dołączają do rytmu. Ostatecznie meduzy zostały na Meduzowych Polach, więc Sponge wraca do domu)
Narrator: Tego dnia, SpongeBob otrzymał jedną z najtwardszych morskich lekcji: dzikie zwierzęta urządzają naprawdę dzikie imprezki. (Skalmar cały w bąblach po meduzach wchodzi do wanny) Aż sam to czuję.

Koniec