SpongeBob Wiki
Nie podano opisu zmian
(Dodawanie kategorii)
Linia 105: Linia 105:
 
[[Kategoria:Transkrypty]]
 
[[Kategoria:Transkrypty]]
 
[[Kategoria:Transkrypty 1 sezonu]]
 
[[Kategoria:Transkrypty 1 sezonu]]
  +
[[Kategoria:Transkrypty wymagające dokończenia]]

Wersja z 07:17, 31 mar 2020

SpongeBob: Ah, co za cudowny dzień. Zeszło słońce, woda sobie szumi, muszelki świergoczą. Co za spokój.
(SpongeBob chwyta drewno, młot i gwoździe, a następnie zaczyna budować stoisko z bańkami).
Skalmar: Możesz stukać trochę ciszej? Nie mogę pracować przez ten cały hałas.
SpongeBob: Uh, jasne Skalmarze.
Skalmar: No tak, dobrze.
SpongeBob: Dobra...
(SpongeBob lekko dotyka młotkiem gwoździ, potem spogląda w okno Skalmara i powtarza to 5 razy).
Skalmar: A teraz usłyszymy słodkie brzmienie klarnetu Skalmara. Dziękuję, dziękuję.
(Skalmar zaczyna grać. SpongeBob spogląda w górę i widzi, że Skalmar gra na klarnecie, więc szybko buduje stoisko. Skalmar patrzy na SpongeBoba).
Skalmar: Zdaje się, że... że.
SpongeBob: Hej, Skalmar, chcesz popuszczać bańki? Tylko 25 centów.
Skalmar: Koniecznie. Myślisz, że marzę tylko o tym, żeby w wolnych chwilach puszczać bańki.
SpongeBob: Aha!
Skalmar: Przestań, komu by się chciało płacić za puszczanie baniek?
(Patryk otwiera swoją skałę).
Patryk: Dzień Dobry.
(Patryk wpada z powrotem do swojej skały).
Skalmar: No tak.
(Patryk podchodzi do SpongeBoba).
SpongeBob: Witam szanownego pana, czy chciałby pan puścić bańkę?
Patryk: Hmmm, ile to kosztuję?
SpongeBob: 25 centów.
Patryk: Brzmi rozsądnie. Um, pożycz mi 25 centów.
SpongeBob: Jasne, Patryku.
(SpongeBob wyciąga 25 centów i podaje je Patrykowi).
Patryk: Ah, proszę bardzo.
(Patryk podaje 25 centów SpongeBobowi, który gryzie i zgina pieniądze, by zobaczyć, czy są prawdziwe).
SpongeBob: Dziękuję.
Skalmar: Ha, biznes wprost kwitnie. Jak to możliwe, że moimi sąsiadami są sami frajerzy?
SpongeBob: Jedna bańkownica. Gotowa i namydlona.
(Patryk chwyta bańkownicę od SpongeBoba, nabiera dużo powietrza i zaczyna dmuchać, ale nic się nie dzieje. Po chwili SpongeBob wyciąga kartkę z napisem "lekcje za 25 centów").
SpongeBob: Może chciałbyś wziąć kilka lekcji? tylko 25 centów.
Patryk: Uh, bardzo chętnie. Hej, pożyczysz mi jeszcze 25 centów?
(SpongeBob wręcza Patrykowi 25 centów).
Patryk: Dzięki.
SpongeBob: Dobra, Patryk najważniejsza jest technika. Najpierw stajesz tak, potem obroty. Stop! Trzy wyrzuty w bok. Raz, dwa, trzy. Potem wypnij biodra. Whooooooo, whooooooo. Stań na prawej nodze, nie zapominaj! A teraz czas na krążenia bioder. Taaak, kręć bioderkami. Potem robisz tak, i tak, i tak, i tak, i tak, i tak, i tak, a teraz...
(SpongeBob wydmuchuję trzy kaczki, jedną dużą i dwa małe).
Patryk: Uuuuu.
(SpongeBob pojawia się obok Patryka i wydmuchuję pudło. Patryk chichocze, gdy SpongeBob wydmuchuję gąsienicę, której odnóża po kolei pękają).
Patryk: Ahahaha.
(SpongeBob wydmuchuję łódź podwodną, która unosi się, a następnie pęka powodując dźwięk syreny).
Skalmar: Hę?
(Skalmar patrzy na swój klarnet).
SpongeBob: A teraz... na dwie ręce!
(SpongeBob głęboko nabiera powietrza i wydmuchuję słonia. Zaczyna grać muzyk cyrkowa. Patryk zaczyna się śmiać).
Patryk: Piękna żyrafa!
(Słoń przenika do domu Skalmara i pęka. Wściekły Skalmar wychodzi na zewnątrz i idzie w kierunku stoiska z bańkami).
SpongeBob: Proszę wybaczyć, ale zamknięte.
Skalmar: Nie wciskaj mi kitu! Jak możecie robić tak potworny hałas puszczając zwykłe bańki?
SpongeBob: To nie są zwykłe bańki, tworzymy bańkosztukę! Proszę uważać. Najpierw staję tak, potem obroty. Stop! Trzy wyrzuty w bok. Raz, dwa, trzy. Potem wypnij biodra. Whooooooo, whooooooo. Stań na prawej nodze nie zapominaj! A teraz czas na krążenia. Taaak, kręć bioderkami. Potem robisz tak, i tak, i tak, i tak, i tak, i tak, i tak, a teraz...
(SpongeBob wydmuchuję motyla, który przelatuje nad Skalmarem, ląduje na jego głowie, a następnie pęka).
Skalmar: To nie sztuka! Tylko bałagan! Puszczanie baniek, to najgłupszy pomysł o jakim słyszałem!
(SpongeBob i Patryk spuszczają głowy w dół i odchodzą do ananasa SpongeBoba).
Skalmar: Powinniście się wstydzić! Bańko. Ha. Sztuka. Bańki.
(Skalmar zaczyna bełkotać, następnie sięga po bańkownicę, wącha ją, i bierze głęboki wdech, żeby nadmuchać bańkę. SpongeBob i Patryk pojawiają się znikąd).
SpongeBob: To będzie 25 centów.
Skalmar: Co? że jak? Oh, Kto by zapłacił 25 centów za puszczanie baniek?
SpongeBob: Mamy też lekcje za nowicjuszy.
Skalmar: Nowicjuszy? Co może być prostszego niż puszczanie głupich baniek? Masz tu swoje 25 centów!
(Skalmar wręcza SpongeBobowi 25 centów. SpongeBob gryzie je i zgina, by zobaczyć, czy są prawdziwe).
Squidward: Patrz i ucz się.
(Skalmar bierze głęboki wdech i zaczyna dmuchać, ale nic się nie dzieje).
Skalmar: Uhh, zaraz, zaraz. Jeszcze raz, jedna chwilunia.
(Skalmar nabiera powietrza i znów dmucha. Pojawia się mały bąbelek, który szybko opada na ziemię i pęka, Skalmar patrzy na SpongeBoba i Patryka. Przełykają oni ślinę i zaczynają gwiazdać. Skalmar kładzie kolejny raz 25 centów na stanowisku).
Skalmar: To była rozgrzewka.
SpongeBob: Hej Skalmar, pamiętaj o technice.
(Skalmar stara się nadmuchać bańkę, podczas gdy SpongeBob i Patryk starają się pokazać mu technikę).
SpongeBob i Patryk: Technika, technika, technika, technika, technika, technika, tech-
(Skalmar patrzy na nich zirytowany.)
SpongeBob: Za...po...mniałeś o nodze...
SpongeBob i Patryk: Technika.
Skalmar: Technika? Technika? Technika, technika, technika, technika! Najpierw staje tak, obrót. Stop. Trzy wyrzuty w bok. I zaczynamy, tak? wypnij biodra. Whooooooo, whooooooo. Stań na prawej nodze, i nie zapomnij. Potem krążenie bioder. A potem tak, i tak, i tak, i tak, i tak, i tak, i tak i tak i tak i tak i tak i tak i taaaaaaaaaaaaak! Ahhhhhhhh!
(Skalmar nadmuchuje ogromną bańkę, która podnosi go z ziemi).
SpongeBob i Patryk: Jeeej!
SpongeBob: Świetnie Skalmar! Było bardzo dobrze!
Patryk: Jesteś numer jeden!
Skalmar: To się nazywa sztuka. Proszę. Wy nie nadmuchalibyście czegoś takiego.
SpongeBob i Patryk: Nie.
Skalmar: To dopiero bańka!
SpongeBob: Sam widzisz Skalmar. Tak, wszystko polega na technice!
Patryk: Tak, technika.
Skalmar: Technika? Ha! SpongeBob, serio myślisz, że stworzyłem to...
(Skalmar całuje jedną ze swoich macek).
Skalmar: ...cudowne dzieło sztuki z twoją pomocą? Przestań, mam to w genach.
SpongeBob i Patryk: Ma to w genach! Ma to w genach! Ma to w genach!
Skalmar: Oh, dzięki, dzięki, dzięki.
(Skalmar wraca do swojego domu i zaczyna grać na swoim klarnecie).
SpongeBob i Patryk: Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar!
Skalmar: Daje czadu!
SpongeBob i Patryk Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skalmar, Skal-kal-karmar, Skal-kal-karmar, Skal-kal-karmar, Skal-kal-karmar, Skal-kal-karmar, Skal-kal-karmar...
(Bańka Skalmara obejmuje jego dom i unosi go ku powierzchni oceanu. SpongeBob zauważa to zatrzymując śpiewającego nadal Patryka).
SpongeBob: Skalmar!
SpongeBob i Patryk: Skalmar! Skalmar! Skalmar!
Skalmar: Witajcie przyjaciele, wysłuchaliśmy dziś...
(Skalmar patrzy na dół i widzi oddalające się Bikini Dolne).
SpongeBob i Patryk: Skalmaaar!
Sklamar: ...geniusza.
(Bańka eksploduje.)
SpongeBob i Patryk: Reety!
(Kiedy dom Skalmara spada z powrotem na swoje miejsce, SpongeBob i Patryk biegną w stronę własnych domów. Zaczyna grać smutna melodia klarnetu).

Koniec